Komentarze: 1
gadalam dzisiaj z pania madzia o wszystkim i o niczym... przypomniala mi sie cala kolonia i juz wiem jak sie ta piosenka co mi sie podobala tak bardzo na koloni nazywa: "zabiore cie" kancelarya jak uslyszalam ta piosenke to sie poplakalam i teraz terz mam ochote ryczec cala noc.... ta piosenka zawsze bedzie mi sie kojarzyc z nim.... slawusiu kochanie dlaczego tak musi byc??? dlaczego mieszkamy tak daleko od siebie... ciekawe czy mnie naprawde kochasz... ja sie probowalam z tego wyleczyc ale nie moge... byles pierwszym moim chlopakiem takim normalnym ktory nie chce niczego w zamian ktory nie daje mi zadnych obowiazkow ale i tak do tej pory chociaz nie jestemy razem a powinnismy jakos czuje sie zobowiazana... zastanawiam sie caly czas jakie sa moje uczucia do ciebie i doszlam do wniosku ze nie wiem... ale juz tego nie wytrzymuje.... tej rozlaki... caly czas slucham tej piosenki i mam lzy w oczach.... pamietam jak tanczylismy przytuleni niesmiali... nie moge tak dluzej!!!! chce cie znow zobaczyc "zgwalcic" kube posmies sie z toba piotrkiem i kuba.... chce znowu wakacje ... co ja mam zrobic?? moze odpowiedz przyjdzie sama?? dlaczego ja mam zawsze takie szczescie w zyciu?? ale moze sie kiedys nam ulozy?? kto wie chyba tylko sam Bog.... ide spac nie wytrzymam tego dluzej...